Wydano wyrok /21.02.2012/ |
Zgodnie z tradycją w Jedlińsku w ostatni dzień karnawału ścięto śmierć. Spektakl oparty jest na wierszowanym XIX-wiecznym opisie, którego autorem był ks. Jan Kloczkowski, proboszcz Jedlińska.
Każdego roku zabawa przyciąga tłumy ludzi, którzy razem z korowodem wyruszają na Rynek, gdzie odbywa się główne widowisko. Tak było i tym razem. Na czele orszaku z Katem i Rakiem – symbolem Jedlińska, kroczyli m.in. Mieszczanie, Policjant, Burmistrz, Niedźwiedź, Para Krakowska, Nowożeńcy, Diabły z kołatkami i rozweselone wiejskie kobiety. Zgromadzona gawiedź wołała:
Zetnijcie śmierć srogą,
Nic jej nie darujcie,
nic nie darujcie,
I nad nią wcale nie litujcie.
Odziana w białe szaty, skrępowana sznurem, wysłuchała wyroku sądu składającego się z burmistrza, wójta i trzech ławników. Burmistrz odczytał wyrok:
Otóż za te zbrodnie liczne,
Za te zabójstwa rozliczne,
My, Sąd wyrok wydajemy
W imię Boga, Ojca, Syna,
Na śmierć ją skazujemy
Nim minie druga godzina.
Kat, przy dźwiękach żałobnego marsza, ściął kostuchę.
Gdy zabitą śmierć wywożono wozem, na rynku zaczął roznosić się już zapach grochówki serwowanej wszystkim widzom obrzędu. Posiłek umilały piosenki z repertuaru Anny Jantar śpiewane przez Annę Żebrowską. Podczas plenerowego przedstawienia oprócz mieszkańców Jedlińska, na scenie wystąpiły również inne zespoły regionalne: Młodzieżowy Zespół Obrzędowy z Czarnocina oraz Krampskie Bery spod Opola, który zaprezentował tamtejszy zwyczaj zabicia niedźwiedzia. Po czym częstowano zgromadzoną publiczność "krwią" zwierzęcia z wikliny, bo wypicie jej podobno ma przynieść szczęście.
Stary zwyczaj ścięcia śmierci w obecnej formie odbywa się w Jedlińsku prawdopodobnie od drugiej połowy XVII stulecia i stał się wyrazem swoistego podkreślenia roli, jaką odgrywał Jedlińsk, gdy posiadał prawo wydawania wyroków kary śmierć.